Odporność psychiczna dzieci to bardzo szeroki temat, przy którym warto się zatrzymać, ponieważ poczucie, że jest się akceptowanym i kochanym stanowi jedną z ważniejszych potrzeb dzieci. Bez niego maluchy zachowują się w sposób, który dorośli określają często jako „niegrzeczny”. Za konkretnymi zachowaniami stoją jednak właśnie deficyty związane z poczuciem bezpieczeństwa i wspieraniem odporności psychicznej.

Żeby wzmocnić w dziecku spokój i wiarę w to, że jest wystarczające, warto codziennie (lub bardzo często) powtarzać pewne zdania. Chodzi o pozytywne komunikaty, które dorosłemu mogą się wydawać oczywiste, czasem nawet zbędne. I pewnie w większości przypadków można powiedzieć, że dziecko wie, czuje, że jest kochane i akceptowane. Jednak maluch potrzebuje je też słyszeć. Bez żadnych dodatkowych obostrzeń związanych np. z „transakcją”, którą rodzice czy opiekunowie dodają do takich komunikatów, czyli: Jesteś super, ale….

Warto wspierające zdania wypowiadać bez oporów, bo jeszcze wśród niektórych dorosłych pokutuje przekonanie, że jak dziecko będzie słyszeć je za często, to nie będzie znało granic lub nie będzie widziało swoich słabych stron.

Nie wychowujemy księżniczek i królewiczów, tylko dzieci, które z zabezpieczonym zapleczem (poczucie wartości i bezpieczeństwa) bez problemu przyjmą też słowa krytyki i będą potrafiły wyczuć zdenerwowanie lub rozżalenie dorosłego, który przecież nie jest cyborgiem i okazuje emocje, również negatywne. Komunikacja z dziećmi nie polega bowiem jedynie na ich chwaleniu.

Idealna proporcja podawana w badaniach i poradnikach dla rodziców mówi o sytuacji pięć do dwóch, co oznacza pięć pozytywnych komunikatów na dwa negatywne/ krytyczne. Jeśli więc zdarzy się nam (a z pewnością tak będzie) sytuacja trudna, a co za tym idzie, nieprzyjemne zachowania, warto pośród krytyki pamiętać o tych pozytywach. Oczywiście, wszystko z umiarem i rozsądkiem, nie powinno to wyglądać tak, że najpierw dziecko słyszy te „złe” wieści, po czym w ciągu kolejnego kwadransa pięć dobrych i sprawa załatwiona. Te informacje, czy też bardziej interakcje, powinny być rozciągnięte w czasie. To do nas, dorosłych, należy pamiętanie i pilnowanie, żeby ostatecznie (rozciągnięte w czasie) proporcje zostały zachowane. W przeciwnym razie dziecko  może mieć poczucie, że jest tylko krytykowane i zwyczajnie nie odnajdzie się w takiej sytuacji. Na dłuższą metę jest to prosta droga do zaburzenia odporności psychicznej, bo nasz mózg z wielką skrupulatnością koduje wszystkie negatywne komunikaty i wręcz wychwytuje je z otoczenia. Trudniej przyjąć do wiadomości i zapamiętać dobre rzeczy, dlatego te proporcje pięć do dwóch są tak istotne.

Wspieram bezwarunkowo.Jeśli do wspierającej informacji związanej z miłością lub innym pozytywnym komunikatem, a takie zdanie dzieci powinny słyszeć od rodziców codziennie, dodajemy „ale”, od razu wpadamy w schemat miłości warunkowej, który dla dziecka nie jest w żadnej mierze budowaniem odporności psychicznej. Wręcz przeciwnie. Jeśli dziecko często będzie słyszeć zdanie, w którym „kocham” i „ale’ są nierozłączne, szybko dojdzie do wniosku, że musi być „jakieś”: grzeczne, miłe, dobrze się uczyć, nie robić nic niezgodnego z wyobrażeniami rodzica, chodzić na dodatkowe zajęcia, których nie lubi itd., czyli spełniać warunki podyktowane przez dorosłego.

To samo dotyczy informacji zwrotnych z ust opiekunów czy nauczycieli. Oczywiście, nauczyciel nie musi wyznawać dzieciom miłości, nie ma żadnego obowiązku ich kochać, bo tu chodzi jedynie o profesjonalizm. Odseparowanie sensownej, konstruktywnej krytyki, która jest stałym i  zupełnie naturalnym elementem komunikacji, od informacji ukierunkowanych na wspieranie odporności, powinno być bardzo wyraźne. Czytelne z punktu widzenia dziecka, czyli absolutnie nie powinno brzmieć: Lubię cię, ale nie przerywaj mi, kiedy czytam książkę na głos. Te dwa komunikaty zdecydowanie powinny być rozdzielone. Każdy z osobna ma więcej sensu i mocy z punktu widzenia wychowania. Jak to powinno brzmieć? Mniej więcej tak:

ü  Podoba mi się, że pozbierałaś/-eś klocki od razu, jak o to poprosiłam, nie musiałam prosić po raz drugi.

ü  Twój obrazek jest bardzo pomysłowy, od razu wiem, że te ptaki to wróble. Widać, że się postarałeś.

Jesteś dla mnie ważny.  Dość istotne jest podkreślanie, że właśnie „dla mnie”. Ogólnik „jesteś ważny” w uszach dziecka nie brzmi już tak … precyzyjnie. Dzieci w wieku przedszkolnym bardzo potrzebują dorosłego, z którym mogą czuć się związane. Najczęściej są to rodzice, ale przecież nie jest to jakaś reguła, może to być opiekun lub nauczyciel, co też dla rodziców nie oznacza automatycznego fiaska wychowawczego. Wybór należy do dziecka. Czasami po prostu jakaś inna dorosła osoba wydaje się maluchowi bardziej atrakcyjna, np. dlatego, że poświęca mu więcej czasu lub swoją aktywność kieruje głównie na zabawę ( bo nie jest rozproszona obowiązkami domowymi czy inną pracą).

Każdy czasem potrzebuje usłyszeć, że jest dla kogoś ważny. Zwłaszcza gdy ewidentnie ma gorszy dzień. Wtedy w człowieku rodzi się poczucie, że jest niewiele wart i właśnie te słowa mogą sprawić, że sytuacja wyda się jaśniejsza niż na  początku. Jest ktoś, dla kogo jestem ważny/-a.

Dziękuję za pomoc…  Banalne, a jednak bardzo ważne słowa. Niedoceniane w codziennych sytuacjach, np. przy wykonywaniu domowych obowiązków. To bardzo miłe, kiedy słyszymy ze strony bliskich czy domowników, że nasze działania są widoczne i doceniane. Jasne, że są sprawy, które po prostu trzeba zrobić, bez względu na to, czy ktoś nam za nie dziękuje, czy nie. Jednak o ile milej wyciągać naczynia ze zmywarki, składać pranie czy zbierać zabawki, kiedy wiemy, że ktoś to docenia. I znowu, to ważne, żeby na głos wypowiedzieć „dziękuję”, a nie zakładać, że nawzajem się doceniamy i nie trzeba tego komunikować.

Czasem dorośli mają poczucie, że jak zaczną dziękować dzieciom za posprzątanie pokoju czy Sali przedszkolnej, stracą w ich oczach nieco autorytetu. Nic z tych rzeczy, wręcz przeciwnie. Spontaniczne dziękowanie za proste rzeczy, za codzienność to miły nawyk, który bardzo wspiera odporność psychiczna, bo jednym słowem pokazujemy, że doceniamy, szanujemy i jesteśmy wdzięczni.

Dobrym pomysłem jest powiedzenie od czasu do czasu: Bez ciebie bym sobie nie poradził, ponieważ to daje dziecku poczucie, że jego praca lub pomoc jest ważna, wnosi wkład w budowanie codzienności w domu czy w przedszkolu. Pomoc czy zaangażowanie dają innym ulgę, wytchnienie, odpoczynek, a dziecku poczucie, że jest potrzebne, wartościowe.

Możesz być z siebie dumny. Dopiero od kilku lat ta forma brzmi właśnie tak, że duma ukierunkowana jest na osobę, która czynność wykonała. Kiedyś dzieci częściej słyszały: Jestem z ciebie dumny, co brzmi podobnie, choć nie do końca jest tym samym komunikatem. Kiedy dziecko włoży jakiś wysiłek w wykonaną prac, zadanie, czynność, faktycznie lepiej, żeby usłyszało: Możesz być z siebie dumny. To informacja podkreślająca, ze jest w tym zasługa tej konkretnej osoby. To też bardzo podbudowuje sposób myślenia o sobie i poczucie wartości – postarałam się, coś osiągnęłam swoją pracą. Kiedy mówimy: Jestem z ciebie dumna, w zasadzie nie ma w tym niczego złego. Super, jeśli od czasu do czasu dziecko i taki komunikat usłyszy. Jednak warto pamiętać o tym właśnie „od czasu do czasu”, bo zależy nam na tym, żeby się czegoś uczyło, starało się dla siebie, a nie po to, żeby rodzice czy inni dorośli mogli być dumni. Co nie znaczy, że nauczyciel czy opiekun nie może być dumny z postępów dziecka. Przecież wychowawcy i rodzice także często wkładają wysiłek w to, żeby dziecko robiło postępy w danej dziedzinie. Warto pamiętać, że dzieci doceniane przez dorosłych chętniej podejmują nowe wyzwania, nie boją się porażek.

Uda ci się! Wierzę w ciebie. Czasami zdarza się, że dzieci mają trudności z wykonaniem jakiegoś zadania, zwłaszcza gdy mówimy o sytuacjach nowych. Dla dorosłego dość oczywiste jest, że aby osiągnąć wyniki, trzeba sporo ćwiczyć, w kółko, czasem do znudzenia powtarzać jakieś czynności. Dla dzieci nie jest to od początku do końca jasne, nie mają też zbyt wielu pokładów cierpliwości, dlatego szybko się poddają. Tym szybciej, im trudniejsze zadanie. Dlatego tak ważne jest słyszenie, że rodzic stoi obok i wierzy, że kiedyś się uda. Ta wiara nie musi iść w parze z natychmiastowymi wynikami, nawet byłoby dziwne, gdyby tak było za każdym razem. Czasami jesteśmy z dzieckiem w sytuacji, kiedy ewidentnie ma problemy z wykonaniem jakiejś czynności. Mizerne efekty są widoczne, dlatego też nie ma sensu wmawianie, że wszystko jest super. Jednak właśnie w takich przypadkach warto głośno i wyraźnie podkreślić: Następnym razem ci się uda. Takie zdania są cenne zwłaszcza w przypadku różnych emocjonalnych sytuacji, kiedy dziecko stara sięnp. zapanować nad gniewem, złością, ale różne okoliczności sprawiają, że ponosi fiasko. Albo kiedy obiecuje pamiętać o czymś i po prostu zapomina. Wtedy właśnie ważny jest komunikat: Wierzę, że następnym razem ci się uda. Bez tego maluch szybko może dojść do wniosku, że skoro to była porażka, nie ma co się starać w przyszłości, a przecież kolejny dzień to kolejne otwarcie i szansa na to, że dzisiaj się uda.

Pamiętaj, że możesz liczyć na moją pomoc. Przy tym zdaniu może się wydawać, że to trochę robienie czegoś za dziecko lub usuwanie kłód spod nóg. Nie do końca jednak chodzi o pomoc polegającą na wyręczaniu, bardziej o pokazanie, jak sobie poradzić w konkretnych sytuacjach. Dzieci powinny wiedzieć, że nie są zostawione same sobie, stąd ten komunikat.

Wiek przedszkolny to moment, kiedy maluch musi się odnaleźć w grupie rówieśniczej, wychodzi z domu i świat nie zawsze wygląda tak, jak w rodzinnych czterech ścianach. Pomoc nie polega na zrobieniu czegoś za dziecko, ale na pokazaniu narzędzi, dzięki którym poradzi sobie ono w najróżniejszych okolicznościach (rozwiąże problem). Kiedy dziecko kłóci się z kolegą, nie pomagamy, nakazując temu drugiemu bawić się z naszą pociechą. Pomagamy przez uświadomienie, że nie każdy musi chcieć się z naszym dzieckiem bawić, dzielić zabawkami. Pomagamy przez nieocenianie, a wspólne przejście przez trudny czas. Byłoby świetnie, gdyby nasze dziecko właśnie tak odczytywało deklarację niesienia pomocy.  Dorośli (zarówno rodzice, jak i  nauczyciele) powinni pamiętać, że słowa mają moc. Niby to oczywiste, ale na co dzień często o tym zapominamy. To, co dzieci usłyszą od dorosłych, będzie im towarzyszyć przez kolejne lata. Pozytywne komunikaty pomogą im wzrastać i budować poczucie własnej wartości. Warto pamiętać, że taka postawa dorosłych nie wyklucza mądrego wychowania, stawiania granic i wymagań na miarę możliwości wychowanków, a jedynie pomaga w utrzymaniu pozytywnej dyscypliny.  I nie zapominajmy o tym, że język, którym zwracamy się do dzieci, w pewnym momencie stanie się ich własnym językiem w porozumiewaniu się z innymi. Dbajmy więc o to, by był to język miłości, życzliwości i zrozumienia, niezależnie od tego, w jakim miejscu jesteśmy i mieszkamy.

25 ważnych zdań, które dzieci powinny codziennie (lub często) słyszeć z ust dorosłych:

1.       Kocham cię.

2.       Dziękuję za pomoc.

3.       Przepraszam, pomyliłem się.

4.       Jesteś ważny/na.

5.       Lubię spędzać z tobą czas.

6.       Wierzę w ciebie.

7.       Pamiętaj, że jestem obok.

8.       Ufam tobie.

9.        Pomogę ci w potrzebie.

10.   Możesz być z siebie dumny/na.

11.   Wierze, że się postarałeś/aś.

12.   Co o tym myślisz?

13.   Możesz powiedzieć „nie”.

14.   Tym razem się nie udało. Sprawdźmy, dlaczego…

15.   Złość, gniew, smutek są w porządku.

16.   Nie musisz się ze mną zgadzać.

17.   Wybaczam ci.

18.   Nie oceniam cię.

19.   Nie każdy będzie cię lubił, to normalne.

20.   Czego się dzisiaj dowiedziałeś/aś?

21.   Szanuj siebie i innych.

22.   Chętnie razem z tobą pomilczę.

23.   Nauczyłam/em się tego od ciebie.

24.   Postaraj się. Nie poddawaj się.

25.   Rozumiem cię.

Tworzenie pozytywnych wzorców ekologicznych jest bardzo ważne dla skutecznego oddziaływania wychowawczego. Nawyki ekologiczne należy  kształtować od wczesnego dzieciństwa, dlatego już u dzieci w wieku przedszkolnym warto wyrabiać opiekuńczą i odpowiedzialną postawę wobec zwierząt i roślin oraz wdrażać do podejmowania działań na rzecz ochrony środowiska naturalnego. Wiek przedszkolny charakteryzujący się dużym skokiem intelektualnym w rozwoju dziecka, jest najlepszym okresem do wprowadzania elementów edukacji ekologicznej. 
Ekologia zaczyna się w domu. Dom rodzinny jest pierwszym najważniejszym miejscem kształtowania umiejętności i zachowań sprzyjających ekologii. Dzieci w naturalny sposób uczą się i sprawdzają różne zachowania w życiu codziennym, kształtują się nawyki dbania o środowisko. Ze względu na duże zanieczyszczenie środowiska w którym żyjemy, musimy zwracać uwagę na rozbudzanie wśród dzieci wrażliwości ekologicznej, ucząc je odpowiedzialności za stan środowiska naturalnego. Małe dzieci są bardzo otwarte na świat, zdobywają wiedzę doświadczając i eksplorując otoczenie, a przy tym znacznie wzbogacają swój zasób słownictwa., dlatego powinniśmy stosować kilka zasad:
  • Dawaj przykład. Podczas spacerów zwróć uwagę dziecka na otaczającą przyrodę. Rozmawiaj o ciekawych roślinach, zwracaj uwagę na pomniki przyrody, oceniaj stan czystości jezior, porządek panujący na ulicach, w parkach.
  • Segreguj śmieci razem z dzieckiem. Ucz w domu segregować śmieci. Z plastikowych butelek, rolek po papierze można wspólnie z dzieckiem wykonać stworki, kukiełki.
  • Bierz udział  w akcjach. Informuj dziecko o ogólnoświatowym dniu Sprzątania Świata i znaczeniu tej akcji dla życia na ziemi.
  • Rozmawiaj. Uświadamiaj dziecko o niebezpieczeństwach grożących życiu ludzi, spowodowanych zanieczyszczeniami i dewastacją. Przeglądaj z dzieckiem atlasy, oglądaj filmy przyrodnicze, zadawaj dziecku pytania i pozwól mu odpowiadać.
  • Oszczędzaj i ucz oszczędzać. Wprowadź zasadę oszczędzania wody podczas mycia rąk i zębów, gaszenia zbędnego oświetlenia, wyłączania nieużywanych urządzeń elektrycznych, itp.
  • Załóż ogródek. Załóż z dzieckiem uprawę roślin w domu „od nasionka do rośliny”.
  • Zrezygnuj z plastiku. Zwróć uwagę dziecka, że ochronie środowiska sprzyja używanie wielorazowych opakowań.
  • Nie wyrzucaj, ale naprawiaj. Nie przyzwyczajaj dziecka do tego, że jak coś się zniszczy, to należy to wyrzucić, bo kupienie nowej rzeczy jest prostsze niż naprawienie starej.
  • Bądź konsekwentny. Gdy zawiesisz karmnik dla ptaków za oknem malucha, nie zapomnij sypać tam okruszków. Maluch, widząc, że naprawdę angażujesz się w swoje działania, uczy się systematyczności.
Chodzi nie tylko o to, aby malec odróżniał pojemniki na plastik od tych na papier. Przede wszystkim chodzi o to, aby wyrósł na wrażliwego, odpowiedzialnego człowieka. Kształtujemy u dzieci wrażliwość, dzieci zaczynają zdawać sobie sprawę z konieczności ochrony środowiska, rozumieją że życie człowieka nie może polegać jedynie na nieustannym eksploatowaniu, wykorzystywaniu i zanieczyszczaniu ziemi i że z naszej strony należą jej się przede wszystkim miłość i szacunek. Ucząc je poczucia odpowiedzialności za stan środowiska naturalnego, zaszczepiamy w dzieciach przyzwyczajenia które będą owocować przez całe ich dalsze życie. Dzieci emocjonalnie przywiązane do naturalnego otoczenia stają się zwykle przyjazne środowisku w życiu dorosłym.
Najważniejsze, to uczyć je tylko tego, w co sami wierzymy i co praktykujemy, gdyż przekonywanie dzieci do zachowań, których nie obserwują we własnych domach, całkowicie mija się z celem. Z drugiej strony, zainteresowanie dziecka ekologią to doskonały moment na rewolucję we własnym domu, bo na dobre decyzje nigdy nie jest zbyt późno.

 

 

Dlaczego warto wyznaczać granice?

 

 

-dają dziecku poczucie bezpieczeństwa (fizycznego i psychicznego);

-pomagają w odkrywaniu świata (świat staje się zrozumiały i przewidywalny);

-określają ścieżkę akceptowanych zachowań, reguł, norm;

-określają związki między ludźmi (dzieci odkrywają jaką mają siłę w relacjach z dorosłymi i w jakim stopniu kontrolują sytuacje);

-wspomagają rozwój dziecka (dowiadujemy się z czym dziecko sobie już radzi a z czym ma jeszcze kłopoty).

Należy pamiętać, że wytyczanie granic musi być procesem dynamicznym. Oznacza to, że rodzice wytyczając granice, muszą wspierać naturalny rozwój dziecka, poprzez poszerzanie granic w miarę jak dzieci wykazują gotowość do przyjęcia na siebie zwiększonej odpowiedzialności i wolności.

 

Trzy modele wychowawcze

 

Rodzice zazwyczaj stosują jeden z trzech podstawowych modeli wychowawczych. Każdy z tych modeli opiera się na innych przekonaniach, roli rodziców i rozkładu siły i odpowiedzialności między dziećmi i rodzicami. Wśród podejść wyróżnia się:

-podejście przyzwalające – wolność bez granic, rozwiązywanie problemów poprzez perswazję;

-podejście demokratyczne – wolność w ramach granic, rozwiązywanie problemów poprzez współpracę;

-podejście restrykcyjne / autorytarne – granice bez wolności, rozwiązywanie problemów za pomocą siły.

Wychowanie przyzwalające (bezstresowe)

 

 

 

Przekonania rodziców:

 

ldzieci będą współpracować, jeżeli zrozumieją, że to właściwa forma postępowania;

lzadaniem jest służenie dziecku i dbanie o ich dobre samopoczucie;

lkonsekwencje, które denerwują dziecko nie są skuteczne.

 

 

Kontrola sytuacji:

 

lcała w rękach dzieci

Rozwiązywanie problemów:

-perswazja

-jedna strona wygrywa, druga przegrywa (zawsze wygrywa dziecko).

Dzieci uczą się:

-nie obowiązują mnie zasady, robię to na co mam ochotę;

-rodzice służą dziecku;

-rodzice rozwiązują problemy dzieci;

-brak szacunku, skupienie na sobie, zależność.

Jak dzieci reagują:

-sprawdzają granice;

-ignorują i podważają autorytety i zasady;

-ignorują słowa rodziców;

-utarczkami słownymi.

Wychowanie demokratyczne

Przekonania rodziców:

-dzieci są zdolne do samodzielnego rozwiązywania problemów;

-należy zapewnić dzieciom możliwość wyboru i uczenia się na podstawie konsekwencji tych wyborów;

 

 

Modele wytyczania granic

 

GRANICE ZBYT RESTRYKCYJNE (nadmierna kontrola) to takie, które powodują, że dziecko nie ma swobody, by testować i odkrywać. Mogą prowadzić do buntu i zachwianego poczucia odpowiedzialności.

 

GRANICE ZBYT SZEROKIE (niedostateczna kontrola) powodują, że dziecko ma zbyt wiele swobody na odkrywanie, co z kolei może prowadzić do nadmiernego testowania świata i zachwiania poczucia odpowiedzialności. W tym przypadku dziecko nie ponosi żadnych konsekwencji za swoje niewłaściwe wybory.

 

GRANICE NIESTABILNE (zmienna kontrola, zmieniające się w zależności od nastroju bądź sytuacji rodzica) charakteryzują nietrwałą wolnością i swobodą dziecka, co z kolei może prowokować do buntu, nadmiernego testowania i zachwianego poczucia odpowiedzialności. Dziecko robi to na co ma ochotę i sprawdza jaki będzie efekt takiego zachowania.

 

GRANICE ZRÓWNOWAŻONE (zrównoważona kontrola) charakteryzują wolność i swobodę opartą na odpowiedzialności, uczą współpracy. Dziecko ma ograniczony wybór i konsekwencje, których przestrzegają rodzice.

Wyznaczane przez nas granice muszą być:

-dość szerokie – by dziecko mogło swobodnie odkrywać;

-restrykcyjne – na tyle, by zapewniać dziecku bezpieczeństwo;

-elastyczne – by dostosowywać się do poziomu rozwoju dziecka.

 

 

Naukowcy zakładają, że dzieci rodzą się aspołeczne, czyli nie posiadają systemu wartości, nie potrafią odróżnić dobra od zła, nie rozumieją poczucia krzywdy. Pierwsze normy i zasady życia społecznego poznaje małe dziecko w rodzinie, ponieważ to ona jest pierwszym środowiskiem, które wywiera na nie wpływy wychowawcze.
W momencie pójścia do przedszkola dziecko przestaje być tylko członkiem rodziny. Staje się przedszkolakiem, od którego wymaga się już trochę samodzielności, opanowania różnych umiejętności i pełnienia rożnych ról w grupie rówieśniczej( np. rola dyżurnego w grupie przedszkolnej). Dopiero w starszych grupach przedszkolnych tworzą się nieformalne grupy o charakterze hierarchii. Jednak  już u najmłodszych można zaobserwować  pierwsze sympatie, antypatie, przyjaźnie. Pomiędzy dziećmi, które nawiązują pierwsze relacje społeczne, zaczynają obowiązywać określone reguły  oparte na podstawowych normach życia społecznego.5, 6- latki lepiej funkcjonują w otoczeniu i sprytniej poruszają się wśród norm społecznych.
Każde dziecko chce zostać ważnym członkiem grupy rówieśniczej, ale nie każdy maluch potrafi tego dokonać samodzielnie i w sposób  odpowiedni. Wielu dzieciom trzeba pomóc dlatego,  że są zbyt nieśmiałe, by samodzielnie włączyć się do działania podejmowanego przez większość. Niekiedy dziecko nie potrafi znaleźć wspólnego z grupą celu czy zainteresowania, które dadzą mu poczucie przynależności do grupy, czy solidarności.
Wiek przedszkolny jest bardzo ważnym etapem kształtowania stosunków międzyludzkich. Dzieci chodzące do przedszkola nawiązują  coraz więcej  znajomości, interakcji. Funkcjonowanie w grupie przedszkolnej wiąże się z nowymi obowiązkami i prawami, których dziecko staje się uczestnikiem( dzieci zaczynają przestrzegać kodeksu grupowego i wywiązują się z niego). Brak umiejętności współdziałania u trzylatków i niektórych czterolatków z jednej strony ogranicza liczbę konfliktów, ale z drugiej – utrudnia poznawanie norm społecznych. Dzieci 5-6 letnie chętniej podejmują zabawy grupowe lub zbiorowe gdyż poznały zasady społeczne, które w ich trakcie obowiązują i nauczyły się ich przestrzegania.
Im więcej kontaktów społecznych i, ich rodzajów, tym więcej sytuacji konfliktowych wynikających najczęściej z potrzeby posiadania  i nieumiejętności dzielenia się. Dzieci starsze chętniej wyrażają chęć wspólnej zabawy, ale podobnie jak w każdej grupie – potrzebny jest tutaj dorosły autorytet, który wyznaczy zasady zabawy, określi normy i granice, których przekroczyć nie wolno. Nauczyciel przedszkola staje się niejako wyznacznikiem. Jego stosunek do praw i obowiązków dzieci, sprawiedliwość i rzetelność w ocenie postępowania maluchów i rozwiązywania konfliktów miedzy nimi oraz poziom cierpliwości  i zrozumienia są dla dzieci barometrem własnego postępowania.
 
Wych. w przedszkolu nr 5/2015.